Ełk
Uchwala budżetowa na ostatni dzwonek – tak można w skrócie opisać działania radnych miejskich na sesji 30 stycznia.
Gdyby rajcy nie uchwalili budżetu na ten rok do końca stycznia, budżetem Ełku – i to w okrojonej wersji – zajęłaby się Regionalna Izba Obrachunkowa. Przypomnijmy, że sesja 30 stycznia to ciąg dalszy obrad przerwanych 17 stycznia. Wtedy nie było zgody dużej części radnych na inwestycje, wydatki na promocję i wzrost zadłużenia miasta. Co się zmieniło przez niecałe dwa tygodnie na tyle, że radni przegłosowali uchwałę budżetową?
– Znaleźliśmy większe niż zakładaliśmy wolne środki z 2018 roku – wyjaśnił po głosowaniu Tomasz Andrukiewicz, prezydent Ełku.
Podczas sesji pojawił się wniosek radnego Dariusza Dracewicza, dotyczący usunięcia z wydatków inwestycyjnych budowy bloku mieszkań komunalnych przy ul. Kolejowej. Wniosek przepadł jednak w głosowaniu. Radni przyjęli uchwałę budżetową na rok 2019 jedenastoma głosami „za”. 7 radnych było „przeciw”, 4 wstrzymało się od głosu, a jednego radnego na sesji 30 stycznia nie było.
Po obradach radni klubów Koalicja Obywatelska i Lewica odnieśli się do tego, jak głosowali i jak oceniają przyjęty na 2019 rok budżet miasta.
Przewodniczący Rady Miasta Ełku Włodzimierz Szelążek wyjaśnia, dlaczego nie głosowali za przyjęciem budżetu.
Swoje stanowisko skomentowali także radni Prawa i Sprawiedliwości. Wśród nich Łukasz Cegiełka.
Budżet miasta zakłada, że w tym roku na inwestycje pójdzie 57 milionów złotych. Dochody obliczono na 271 milionów złotych, a wydatki na 304,5 miliona złotych. Deficyt pokryć mają obligacje miejskie na sumę 21 milionów złotych oraz oszczędności z lat ubiegłych.
Źródło: Radio 5
Autor artykułu: wm