Podpisy przeciwko połączeniu suwalskiego PKSu z pozostałymi podlaskimi spółkami PKS zbiera Władysław Harkiewicz, adwokat z Suwałk. O swojej inicjatywie poinformował we wtorek (11.10) podczas konferencji prasowej zorganizowanej w poczekalni dworca PKS w Suwałkach. Wyjaśnił, że zdecydował się zorganizować zbiórkę, bo przeciwni inkorporacji PKSów związkowcy zostali sami.
Podlaskie PKSy zamierzają połączyć władze województwa. Twierdzą, że to najlepszy sposób na uratowanie placówek. Przeciwko są związkowcy z Suwałk, Zambrowa i Siemiatycz. Sądzą, że to sposób na uratowanie białostockiej spółki ich kosztem. Boją się o swoje miejsca pracy. Również w ocenie adwokata połączenie suwalskiej spółki nie wyjdzie jej na dobre. Zdaniem Władysława Harkiewicza suwalski PKS radzi sobie dobrze i nie należy go łączyć z jednostkami, które mają gorsze wyniki.
W ciągu dwóch dni pod wnioskiem adwokata podpis złożyło tysiąc osób. Przy okazji konferencji Władysław Harkiewicz zbierał kolejne podpisy, a zebrani w poczekalni pasażerowie chętnie popierali jego akcję.
Jarosław Żaborowski, przewodniczący Samorządnego Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników PKSu w Suwałkach liczy, że poparcie mieszkańców będzie silnym argumentem w dyskusji o inkorporacji spółek.
Związkowiec zapowiada, że załoga suwalskiego PKSu jest bardzo zdeterminowana i w razie połączenia spółek jest gotowa do strajku.