Suwałki
– Lubię to, co robię – mówi o swoim zawodzie Andrzej Tynecki, lekarz, wiceprezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Białymstoku i ordynator Oddziału Chorób Wewnętrznych, który został odznaczony, w sobotę, Srebrnym Krzyżem Zasługi Prezydenta RP za wieloletnią pracę. Andrzej Tynecki zajmuje się pomocą chorym od 34 lat. Na Suwalszczyźnie, nie ma chyba osoby, która nie słyszałaby o ordynatorze. Liczbę udzielonych porad i wizyt szacuje na ponad 300 tysięcy. Swego czasu obliczył, że na samych dyżurach spędził siedem lat. W poniedziałek (25.11), podczas wizyty w Radiu 5, opowiadał o zawodzie lekarza i bolączkach polskiej służby zdrowia.
Jako wiceprezes Okręgowej Izby Lekarskiej, Andrzej Tynecki zajmuje się sprawami środowiska medycznego i doskonale zna jego problemy. Ten ostatnio najważniejszy, a przy tym bardzo medialny, to brak lekarzy. Już jedną trzecią z nich emeryci. Szacowany niedobór kadry to 68 tysięcy lekarzy.
Władze próbują zachęcać do pracy w Polsce lekarzy z Ukrainy i planują otwieranie kolejnych medycznych uczelni. Problem w tym, że wykształcenie nowego specjalisty wymaga kilkunastu lat.
Co więcej, młodzi ludzie często boją się ogromu nauki i trudnego zawodu. Andrzej Tynecki, chociaż lubi to, co robi i czerpie satysfakcję z wykonywanego zawodu, uczciwie przyznaje, że studia medyczne są bardzo wymagające, a praca ciężka i odpowiedzialna. Zawód lekarza porównuje do pracy sapera, bo można całe życie robić wszystko dobrze, raz się pomylić i mieć olbrzymie problemy z prawem.
Autor: AP