Giby
Bałagan na wzgórzu upamiętniającym Ofiary Obławy Augustowskiej w Gibach na Sejneńszczyźnie. Na świętym dla mieszkańców miejscu rozsypane są śmieci, a krzyże zarastają trawą. Wzgórze z jednym wysokim krzyżem i setkami mniejszych jest symbolicznym grobem ofiar Obławy Augustowskiej, największej zbrodni dokonanej na Polakach po II wojnie światowej. Chodzi o operację oddziałów sowieckich sprzed 75 lat, w której zginęło co najmniej 600 działaczy podziemia niepodległościowego. Zamordowani to mieszkańcy Suwalszczyzny. Sowieci porywali ich z domów i pól, brutalnie przesłuchiwali, wywieźli, zamordowali i pochowali w nieznanym do dziś miejscu.
Symbolicznym grobem jest wzgórze w Gibach, gdzie na początku lat 90. ustawiono przestrzenną instalację z kamieni projektu profesora Andrzeja Strumiłły oraz wysoki krzyż. Co roku odbywają się tam obchody upamiętniające ofiary. Na obchody przybywają władze i potomkowie ofiar. Za porządek na tym, należącym do Skarbu Państw terenie, dotychczas odpowiadała gmina Giby. Jak ustaliło w sejneńskim starostwie Radio 5, niedawno wojewoda powierzył wzgórze Związkowi Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej. Mieszkańcy Gib byli temu przeciwni. Napisali nawet petycję i zebrali podpisy, ale ich głosu nikt nie uwzględnił. Okazało się, że po zmianie zarządcy na wzgórzu zapanował bałagan. U podnóża zalegają śmieci, a krzyże zarasta trawa. Całość sfilmował jeden z mieszkańców, Grzegorz Kucharzewski. W rozmowie z Radiem 5 powiedział, że jest oburzony, jak wielu innych mieszkańców. Zwrócił uwagę, że sam jest bratankiem kobiety, która zginęła w Obławie Augustowskiej.
Autor filmu ma żal do wojewody, że ten nie wziął pod uwagę głosu gibian. Zdaniem Grzegorza Kucharzewskiego władze nie rozumieją, że o wzgórze trzeba dbać cały rok, bo zatrzymują się przy nim wycieczkowicze. Jak tłumaczy, mogiła to nie tylko jeden dzień, kiedy są obchody, tylko obowiązek na cały rok.
W ocenie Kucharzewskiego gmina dobrze wywiązywała się z obowiązku utrzymania porządku i decydenci powinni byli to uwzględnić.
O bałagan na wzgórzu pytaliśmy w Starostwie Powiatowym w Sejnach, gdzie dowiedzieliśmy się, że nie było jeszcze formalnego przekazania wzgórza Związkowi. Władze powiatu zapewniły, że sprawdzą jak wygląda sytuacja i zadbają o porządek. Do sprawy wrócimy.
Autor: AP