Ełk
Ełcka prokuratura sprawdza, czy jedna z firm zajmujących się wywozem odpadów w Ełku nie złamała prawa.
Wszystko zaczęło się od listu wysłanego do wielu instytucji. W przesyłce wskazano rzekome nieprawidłowości, których dopuszczać ma się firma.
Wśród adresatów były media, ale też prokuratura. W piśmie jest podany adres i dane osobowe mężczyzny zawiadamiającego. Sprawdziliśmy te dane – pod podanym adresem nie mieszka osoba, która figuruje na piśmie, a cała sprawa może być celowo wymierzona w firmę, która od lat działa nie tylko w Ełku.
Mimo to ełcka prokuratura wszczyna postępowanie. – Na tym etapie są to czynności wyjaśniające – mówi Jan Mikucki, prokurator rejonowy w Ełku.
Warto dodać, że do ełckiej prokuratury wpłynęło kolejne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Tym razem zawiadamiał ełcki ratusz.
Prezydent Ełku decyzję tłumaczy obowiązkiem poinformowania organów śledczych, gdyż – jak mówi – każdy, kto ma informację o możliwym popełnieniu przestępstwa, powinien to zgłosić do odpowiednich władz.
Jakie kroki podejmie teraz prokuratura?
Przedstawiciele przedsiębiorstwa, którego rzekome praktyki piętnuje anonim, zapewniają, że nie łamią prawa.
Justyna Denert – kierownik biura oskarżanej firmy twierdzi, że w liście nie ma ani słowa prawdy.
Prokurator Mikucki zapowiedział, że jeśli nie potwierdzą się informacje z anonimu, będą trwały poszukiwania faktycznego nadawcy zawiadomienia. Będzie on musiał liczyć się z odpowiedzialnością za wprowadzenie w błąd organów ścigania.
Doniesienia do prokuratury nie wyklucza także firma, której działalność teraz sprawdzi prokuratura.
Do tematu wrócimy.
Źródło: Radio 5
Autor artykułu: wm