Bezdomnych narażonych na wychłodzenie uratowali strażnicy miejscy z Ełku i policjanci z Gołdapi.
Do pierwszego zdarzenia doszło w piątek (6.01). Strażnicy sprawdzali niezagospodarowany teren przy jednej z ełckich ulic. Znaleźli tam leżącego na ziemi mężczyznę przykrytego kołdrą. Bezdomny był mocno wychłodzony i miał problemy z poruszaniem się. Został przewieziony do noclegowni.
Z kolei w nocy z soboty na niedzielę (7/8.01) dyżurny gołdapskiej policji otrzymał anonimowy telefon, że na terenie dawnego wysypiska śmieci w Kośmidrach może przebywać osoba bezdomna. Na miejsce natychmiast wysłano patrol, nikogo jednak nie znaleziono.
Rano mundurowi postanowili ponownie sprawdzić teren. Po dłuższych poszukiwaniach między drzewami zauważyli namiot. Przebywał w nim 34-letni bezdomny. Mężczyzna był tak wyziębiony, że wydawało mu się, że jest ciepło i siedział rozebrany do podkoszulki.
Policjanci przewieźli bezdomnego do gołdapskiego szpitala. Ze względu na znaczne wychłodzenie organizmu lekarz zdecydował o pozostawieniu go na obserwacji.
W takich sytuacjach jeden telefon może uratować komuś życie. Funkcjonariusze apelują do mieszkańców, by nie pozostawali obojętni na los osób bezdomnych, samotnych i będących pod wpływem alkoholu. Widząc osobę narażoną na wychłodzenie, należy niezwłocznie zadzwonić na numer alarmowy 112.