Około 4 milionów złotych chce dla Sejn od Skarbu Państwa Arkadiusz Nowalski, burmistrz miasta. Roszczenia przedstawił w piśmie do Beaty Szydło, premier RP. Jednocześnie wystąpił z wnioskiem o spotkanie w tej sprawie.
Chodzi o finansowe kłopoty Sejn. Sprawa sięga lat 90-tych, kiedy samorząd nie zapłacił za budowę, zdaniem ówczesnych władz wadliwie wykonanej, miejskiej oczyszczalni ścieków. Po wielu latach procesów sąd uznał, że miasto musi oddać pieniądze za inwestycję. W efekcie Sejny popadły w dług, który szacowany jest teraz na 10 milionów złotych, muszą wdrażać plan naprawczy i nie mogą inwestować.
Obecny włodarz sądzi, że winne trudnej sytuacji są państwowe organy nadzoru, które nie dopełniły swoich obowiązków. Jak pisze w swoim wystąpieniu: „Wojewoda podlaski, Regionalna Izba Obrachunkowa oraz wreszcie premier RP nie reagowali w sytuacjach rażącego naruszenia prawa”. Włodarz dodaje, że „Nie podejmowano żadnych działań, gdy dług miasta narastał w tempie 493,55 złotych dziennie z tytułu tylko jednego ze zobowiązań.”
Sprawa ma dodatkowy aspekt, bo w ostatnich latach, zdaniem burmistrza, naruszano prawa mniejszości litewskiej. Chodzi o to, że szkoła „Domu Litewskiego” była pozbawiona odpowiedniej dotacji.
Rok temu władze Sejn chciały referendum, w którym mieszkańcy sami zdecydowaliby, czy chcą, aby burmistrz dochodził roszczeń od Skarbu Państwa. Wojewoda unieważnił uchwałę w tej sprawie. Sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który orzekł, że dochodzenie strat należy do wyłącznej kompetencji burmistrza. Jednocześnie sąd zaznaczył, że zaniechanie takich działań rodzi odpowiedzialność tytułem naruszenia dyscypliny finansów.
W tej sytuacji Arkadiusz Nowalski, jak podnosi w piśmie, jest w obowiązku działać na rzecz dochodzenia strat, które szacuje teraz na około 4 miliony złotych.