Pamięć o członkach Tymczasowej Rady Ziemi Suwalskiej, bestialsko zamordowanych przez Niemców, uczczono dziś w Suwałkach. Chodzi o niepodległościową grupę kapitana Stanisława Bielickiego, rozstrzelaną w 1940 roku w Lesie Szwajcarskim. W tym miejscu stoi pomnik upamiętniający bohaterów i to właśnie tu dziś odbyły się główne uroczystości. Tradycyjnie nie zabrakło przemówień, modlitwy i kwiatów, które złożyli parlamentarzyści, władze samorządowe, służby mundurowe, kombatanci, harcerze i uczniowie. – Pamięć o tych wydarzeniach i przede wszystkim ludziach jest niezwykle ważna. Ona tworzy naszą tożsamość – mówił Szczepan Ołdakowski, starosta suwalski, główny organizator obchodów.
Członkowie ruchu oporu działania prowadzili już od 1939 roku. Zamierzali między innymi wysadzić w powietrze suwalskie kino, w którym wówczas mogli przebywać tylko Niemcy. Przygotowali podkop i materiały wybuchowe, ale do akcji nie doszło. W wyniku zdrady jednego z członków gestapowcy aresztowali kapitana i jego towarzyszy. Po śledztwie na śmierć skazano 13 osób. – Wśród straconych były osoby szczególnie cenione i znane w regionie – mówią kombatanci i krewni bohaterów.
Jedną z ofiar Niemców była Aleksandra Kujałowicz – dziś patronka Szkoły Podstawowej nr 6 w Suwałkach. – Dla nas te obchody są zatem wyjątkowe – przyznaje Marek Zborowski-Weychman, dyrektor placówki.