Nad sytuacją w Szkole Podstawowej numer 2 w Suwałkach pochylili się w środę (31.01) miejscy radni. Temat podniósł Zdzisław Ścięgaj, radny Prawa i Sprawiedliwości. W oparciu o medialne doniesienia pytał o sprawę zwolnionej ze szkoły katechetki i relacje między nauczycielami, a Ewą Brzozowską, dyrektor placówki. Stwierdził, że czas, aby miasto zainteresowało się szkołą.
W odpowiedzi na interpelację radnego głos zabrała Ewa Sidorek, zastępca prezydenta Suwałk, między innymi do spraw oświaty. Jak powiedziała, sprawę zna od wiosny ubiegłego roku. Do ratusza wpłynął bowiem szereg zarzutów. Prezydent odbyła spotkania z dziewięcioma nauczycielami, którzy wystosowali uwagi. W ocenie Ewy Sidorek, część zarzutów wynikała z nieznajomości prawa oświatowego. Pozostałe, jak powiedziała, były niemożliwe do zweryfikowania, bo dotyczyły relacji międzyludzkich. – Jeśli nauczyciel i dyrektor nie znajdą porozumienia, to kolejną instancją jest sąd. Zarzuty o mobbing są słowem przeciwko słowu – wyjaśniała prezydent.
Co do zwolnienia katechetki, prezydent poinformowała, że sąd przyznał rację dyrektor szkoły. W przypadku kolejnego zwolnienia zaważył stan zdrowia nauczyciela.
Co ciekawe Irena Schabieńska, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej numer 2 i radna Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Radiem 5 zapewniała, że dyrektor cieszy się poparciem nauczycieli, które wyrazili w tajnym głosowaniu dwa lata temu. Za powierzeniem Ewie Brzozowskiej stanowiska głosowali prawie wszyscy członkowie siedemdziesięcioosobowej rady pedagogicznej. Przeciwko była jedna osoba. Po anonimach z zarzutami wobec dyrektor rada pedagogiczna ponownie poparła swoją szefową. Pod stanowiskiem w tej sprawie podpisało się ponad 50 osób.
Skąd zatem pytania radnego z tego samego klubu? W ocenie Ireny Schabieńskiej radnemu Zdzisławowi Ścięgajowi chodzi jedynie o sprawę katechetki, bo atmosfera w szkole jest normalna.
