Ełk
Schronisko Monar w Ełku, po 17 latach działalności, może zostać zamknięte. Zmieniły się przepisy i obecnie metraż placówki jest za mały.
O nadchodzących kłopotach kierownik Schroniska MONAR w Ełku, Nikodem Kemicer, otwarcie mówi już od dwóch lat.
Kemicer nową lokalizację pod siedzibę miał już na oku. Gdy szukał możliwości sfinansowania zakupu, ponadhektarowa działka została sprzedana przez spółkę Skarbu Państwa w ręce prywatne.
Poszukiwania wsparcia w ełckim ratuszu nie przyniosły rezultatu. Jak wyjaśnia Artur Urbański, zastępca prezydenta Ełku, urzędnicy liczyli na rozmowy z centralą MONAR-u, by poznać ich plany i możliwości. Jednocześnie zapewnia, że bez względu na dalszy los schroniska, żadna osoba bezdomna w Ełku nie zostanie na lodzie.
Przemysław Bogusz, rzecznik prasowy Stowarzyszenia MONAR w Warszawie wyjaśnia, że wciąż jest czas na poszukiwania nowej siedziby dla ełckiego schroniska. Zapowiada, że kierownika Kemicera nie zostawią samego z problemem.
Obawy kierownika ełckiej placówki Nikodema Kemicera podzielają podopieczni. Jeden z nich, Przemysław Sachajczuk, wie, że trwają poszukiwania nowego obiektu, bo dotychczasowy od stycznia 2021 roku nie będzie mógł funkcjonować.
W Schronisku MONAR w Ełku przebywa latem około 30 osób, zimą ponad 40.
Źródło: Radio 5
Autor artykułu: wm