Pisz
– Robimy wszystko, by nie zrealizował się czarny scenariusz polegający na zamknięciu oddziału ginekologiczno-położniczego Szpitala Powiatowego w Piszu – zapewnia w rozmowie z Radiem 5 Marek Skarzyński dyrektor placówki.
Groźba taka stała się realna, bowiem lekarze zatrudnieni na wspomnianym oddziale mają umowy do końca stycznia. Nowych nie podpisano. Problemem nie są, jak zaznacza dyrektor szpitala, pieniądze. Lekarze oczekują wsparcia w postaci zatrudnienia kolejnych medyków, co przełożyłoby się na mniejszą liczbę dyżurów.
O powadze sytuacji świadczyć może fakt, że do wojewody warmińsko-mazurskiego trafił wniosek o zawieszeniu działania oddziału ginekologiczno-położniczego Szpitala Powiatowego w Piszu z powodu braku specjalistów. Choć, jak zaznacza dyrektor Skarzyński, trwają intensywne rozmowy i poszukiwanie chętnych do podjęcia pracy, a zgłoszenie do wojewody jest wypełnieniem wymogów prawnych.
Widmo zamknięcia oddziału to problem nie tylko szpitala w Piszu, ale dotyczyć będzie działalności również innych placówek powiatowych w kraju – zaznacza w rozmowie z Radiem 5 dyrektor Skarzyński. Przyczyną jest niedostateczne finansowanie tego typu szpitali.
A co w sytuacji, gdy ziści się czarny scenariusz, zakładający zamknięcie oddziału ginekologiczno- położniczego Szpitala Powiatowego w Piszu? Gdzie będą rodzić kobiety z okolic?
Jeśli nowe umowy z dotychczasowymi lekarzami nie zostaną podpisane i nie pojawią się nowi specjaliści, od lutego działalność oddziału ginekologiczno-położniczego Szpitala Powiatowego w Piszu zostanie zawieszona.
Źródło: Radio 5
Autor: jwe