Nawet strajku nie wykluczają związkowcy z podlaskich PKSów, którzy sprzeciwiają się konsolidacji ich spółek. Chodzi o decyzję Zarządu Województwa, który postanowił połączyć spółki PKS z Białegostoku, Siemiatycz, Łomży, Zambrowa i Suwałk w jedną. Siedziba nowej spółki ma być w Białymstoku. Związkowcy z PKSów w pozostałych miastach są temu przeciwni. Boją się, że ich spółki na tym stracą, a celem konsolidacji jest ratowanie białostockiej firmy. W piątek byli w tej sprawie u wojewody. Liczą na pomoc. Ten zadeklarował, że sprawdzi, czy decyzja Zarządu Województwa jest zgodna z prawem. Szczegóły przedstawił Jarosław Żaborowski, przewodniczący Samorządnego Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników PKSu w Suwałkach.
Sami wezwali Marszałka Województwa Podlaskiego o natychmiastowe zaprzestanie procesu konsolidacji. W przeciwnym razie grożą strajkiem. O takim kroku załoga decyduje w drodze głosowania, jednak zdaniem Żaborowskiego podjęcie decyzji o strajku to formalność.