Maleją szanse na uruchomienie stacjonarnego hospicjum w Giżycku. Ponad 10 lat temu potrzebę otwarcia takiej placówki ówczesnym władzom miasta nad Niegocinem zasygnalizowała Caritas Diecezji Ełckiej. Decyzją giżyckiej Rady Miejskiej w 2006 roku jednogłośnie przekazano Caritas budynek i działkę przy ul. Suwalskiej za 1% wartości nieruchomości. O to, dlaczego przez dziesięć lat nie rozpoczęto inwestycji, obecni giżyccy radni pytali zaproszonych na styczniową sesję przedstawicieli Caritas.
-Nie wycofujemy się z pomysłu, ale nie ruszymy z miejsca bez kontraktu z NFZ – wyjaśniał Szymon Owedyk, księgowy Caritas Diecezji Ełckiej.
Szymon Owedyk dodał, że koszt rocznego utrzymania hospicjum dla 10 pacjentów to 800 tysięcy złotych. Podkreślił także, że przez 10 lat Caritas poniosła spore koszty w utrzymaniu i wyposażeniu budynku, dając tym samym do zrozumienia, że nie ma możliwości zwrotu mienia miastu, czego głośno domagała się część radnych.
Radna Maria Popieluch, na co dzień kierująca giżyckim hospicjum domowym i Stowarzyszeniem „Promyk” na rzecz Osób z Chorobą Nowotworową, wierzy w osiągnięcie kompromisu w całej sprawie.