Nad przyszłorocznym budżetem Suwałk pochylą się jutro miejscy radni. Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk proponuje w nim podwyżki pensji dla pracowników samorządowych i nauczycieli. Mowa o ponad dwóch tysiącach osób. W przypadku najmniej zarabiających uchwała przewiduje dwunastoprocentowy wzrost wynagrodzenia. Plan przychodów i wydatków ma być rekordowy, prospołeczny i prorozwojowy. Budżet zakłada rekordową kwotę wydatków – ponad pół miliarda złotych i rekordowe nakłady inwestycyjne sięgające ponad 140 milionów złotych. Jednocześnie nie przewiduje wzrostu opłat za energię cieplną, wodę i ścieki, oraz komunikację miejską. Jego wdrożenie zależy jednak od radnych i to do nich należy ostateczna decyzja. Wiadomo, że budżetu raczej nie poprą radni Prawa i Sprawiedliwości. Grzegorz Gorlo, lider klubu mówi, że podwyżki dla pracowników samorządowych są spóźnione i zarzuca włodarzowi, że budżet jest typowo wyborczy i zadłuża miasto.
Zapytany, jak pogodzić wzrost pensji z racjonalnym gospodarowaniem pieniędzmi, radny tłumaczy, że to możliwe przy odpowiednim zarządzaniu i konsolidacji spółek.
Za budżetem zagłosują radni klubu „Łączą na Suwałki” na czele ze Zbigniewem De-Mezerem, który szczególna uwagę zwraca właśnie na podwyżki w sferze pracowników samorządowych.
Wiadomo również, że za budżetem zagłosuje też koło radnych Platformy Obywatelskiej, co potwierdził Radiu 5 radny Zbysław Grajek. Decyzji nie podjął natomiast Karol Korneluk z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.