Przed sądem spotkali się w poniedziałek (03.04) urzędniczka, która odmówiła pracy przy odśnieżaniu ulic i dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Suwałkach, który ją dyscyplinarnie zwolnił. Kobieta żąda przywrócenia do pracy. Anna Regucka wcześniej pracowała w dziale organizacyjnym a następnie w księgowości ZDiZu. Później przebywała na zwolnieniu lekarskim. Kiedy w styczniu wróciła do zakładu, dyrektor postanowił ją przenieść do pracy przy odśnieżaniu. Kobieta odmówiła i dostała zwolnienie dyscyplinarne. Teraz czuje się pokrzywdzona. Jak wyjaśnia, nie po to się kształciła, aby pracować przy łopacie.
Inaczej sprawę widzi Tomasz Drejer, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni. Mówi, że w ZDiZu dwie osoby z wyższym wykształceniem pracują fizycznie.
Dyrektor wyjaśniał, że postanowił przenieść kobietę do pracy fizycznej, bo w styczniu brakowało rąk do odśnieżania, a główny księgowy nie widział z nią możliwości współpracy. Chodziło chociażby o to, że podczas wielomiesięcznego pobytu kobiety na zwolnieniu lekarskim, księgowy dobrał osoby, które pracują w jej zastępstwie.
Co więcej dyrektor mówił, że również urzędnicy ZDiZu pracują fizycznie przy odśnieżaniu. W toku pytań wyjaśnił, że ma na myśli chociażby siebie, bo odśnieża teren przy swoim domu, za który odpowiada ZDiZ. Kolejne posiedzenie w tej sprawie sąd wyznaczył na ósmego maja. Urzędniczka w zwolnieniu jej z pracy dopatruje się drugiego dna. Pracowała bowiem w sekretariacie za rządów poprzedniego dyrektora. Zdaniem Anny Reguckiej to próba pozbycia się jej z Zarządu Dróg i Zieleni. Tomasz Drejer zapewnia, że wypracował swoją opinię na temat pracowniczki nie sugerując się, tym co było wcześniej.
