Przed sądem może skończyć się sprawa próby samobójczej Mateusza S. w Areszcie Śledczym w Suwałkach. Mowa o 20-letnim sejnianinie, który groził nastolatce bronią. Po umieszczeniu w Areszcie próbował powiesić się na sznurze zrobionym z prześcieradła. Miejscowa prokuratura zażądała wyjaśnień. Śledczy zwrócili uwagę Służbom więziennym, że aresztowany groził samobójstwem. W odpowiedzi Służby Więzienne poinformowały, że strażnicy zachowali się wzorowo, uratowali osadzonego i areszt nie ma sobie nic do zarzucenia. Po takim oświadczeniu Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prokuratury Okręgowej w Suwałkach stwierdził, że sprawa wymaga wyjaśnienia procesowego. Zdaniem prokuratora to dziwne, że doszło do próby samobójczej, skoro była informacja o takiej możliwości.
Na taką wypowiedź zareagowały Służby Więzienne. Major Michał Zagłoba, rzecznik prasowy Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Białymstoku zapowiedział że jest gotowy do obrony funkcjonariuszy Aresztu przed sądem. Wystąpił też z pytaniem, dlaczego prokuratura, wiedząc o groźbie samobójczej, nie wnioskowała dla Mateusza S. o szczególną ochronę.
Zdaniem majora brak wniosku może świadczyć chociażby o zaniedbaniach po stronie prokuratury lub nieznajomości obowiązujących przepisów.
Pewne jest, że Mateusz S. spędzi w areszcie jeszcze trzy miesiące. W związku ze sprawą kłopoty może mieć sędzią, który wyznaczył odległy termin przesłuchania nastolatki. Nim zajmie się sędziowski rzecznik dyscyplinarny. Ponadto Prokuratura Okręgowa w Suwałkach wystąpiła z wnioskiem o odwołanie miejscowej Prokurator Rejonowej. Przypomnijmy, że poszkodowaną w całej sprawie jest nastoletnia dziewczyna. To ją, przystawiając do brzucha pistolet, próbował zaciągnąć do klatki schodowej 20-letni sejnianin.