Krzywe
Poszukiwany, drapieżny żółw, którego widziano na Suwalszczyźnie jest już w rękach pracowników Wigierskiego Parku Narodowego. Mowa o Anieli, bo to żółwica. Imię nadały jej wnuki Anny Krzysztofiak, z pracowni naukowo edukacyjnej WPNu. Historia gada zaczęła się kilka dni temu, kiedy to żółwia sfotografował przypadkowy turysta, a zdjęcie wysłał do Parku. Fachowcy natychmiast rozpoznali żółwia żółtobrzuchego, przedstawiciela jednego z najgroźniejszych gatunków inwazyjnych w Europie i opublikowali stosowny apel w internecie. Żółwicę znalazł i schwytał jeden z leśniczych. O szczegółach opowiada Anna Krzysztofiak z WPNu
Teraz żółwica czeka, aż Park znajdzie jej dom. Na wolności zostać nie może, bo poczyni w środowisku naturalnym poważne szkody. Zagraża nie tylko rodzimym żółwiom, ale i szerokiej gamie płazów, gadów i bezkręgowców, na które poluje. Chociaż pochodzi z Kalifornii nie boi się nawet łagodnych ostatnio polskich zim.
W poniedziałek (17.08.20) żółwica miała swoją chwilę sławy. Gada fotografowali i filmowali reporterzy z lokalnych i ogólnopolskich stacji. Aniela przyciągała też uwagę turystów.
Co ciekawe, jeszcze w poniedziałek (17.08.20) do Parku dotarł kolejny znaleziony obcy żółw. Tym razem lądowy, który nie jest już tak dużym zagrożeniem.
Autor: AP
Źródło: WPN