Ełk
Pod topór poszła stara lipa w Parku Solidarności. W poniedziałek (28.01.19) rano pojawiła się tu brygada Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych. Gdy w ruch poszła piła, prace wstrzymała Katarzyna Sochacka. Ełczanka uważała bowiem, że drzewa wcale nie trzeba było wycinać.
Na miejscu zrobiło się nerwowo, rósł tłum ełczan zaniepokojonych sytuacją. Pojawiła się policja oraz straż miejska. Mundurowych wezwali pilarze. Przybył także Edward Wenda, szef ełckiego PUK-u oraz Roman Gorczyca z Urzędu Miasta Ełku, specjalista ds. ochrony środowiska.
PUK działa na zlecenie ratusza, a – jak mówi Roman Gorczyca – drzewo trzeba było ściąć, bo jest chore.
Pilarze dokończyli pracę. Faktycznie – lipa w środku była spróchniała. Jak ustaliliśmy, jesienią między innymi w parku będą miały miejsca nasadzenia nowych drzew.
Źródło: Radio 5
Autor artykułu: wm