Białystok/powiat grajewski
Ostatnie dni były spokojne, ale to nie oznacza jeszcze odwołania żółtego alarmu. Z raportów Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego wynika, że ostatnie zakażenia koronawirusem wykryto w powiecie grajewskim w sobotę (15.08).
Jak powiedziała Radiu 5 Natalia Bagińska z podlaskiego Sanepidu, udało się także ugasić jedno z dużych ognisk choroby.
To tam, w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Szczuczynie zakażenie wykryto u jednej z opiekunek. Kobieta chodziła do pracy dopóki nie pojawiły się u niej pierwsze symptomy choroby. W tym czasie zaraziło się od niej kilkanaścioro współpracowników i pacjentów.
Opiekunowie z dodatnim wynikiem testu zostali natychmiast odsunięci od pracy. Testowanie pacjentów potrwa jeszcze jakiś czas.
Mówi szef grajewskiego Sanepidu Jerzy Jan Nikliński i dodaje, że sytuację udało opanować się też na oddziale zakaźnym grajewskiego szpitala. Koronawirusem zakaziło się tam dwóch lekarzy, w tym ordynator. Oddział póki co pozostaje zamknięty.
Współczynnik ogólnej zachorowalności w powiecie grajewskim zwiększył się w ostatnim tygodniu. Ale wbrew pozorom – sytuacja się poprawiła. To dlatego, że, jak tłumaczy Natalia Bagińska, Ministerstwo Zdrowia przygląda się innemu wskaźnikowi, który obrazuje aktywne zakażenia.
W ubiegły czwartek (13.08) ogólna zachorowalność na COVID-19 wynosiła 27 osób na 10 tysięcy mieszkańców powiatu grajewskiego.
Decyzję o zdjęciu z powiatu grajewskiego żółtej strefy Ministerstwo Zdrowia podejmie w oparciu o sytuację epidemiczną. W momencie, kiedy współczynnik aktywnej zachorowalności spadnie poniżej 6 osób na 10 tysięcy mieszkańców, dodatkowe obostrzenia znikną.
Niski poziom zakażeń musi się jednak utrzymywać przez kilka, co najmniej 7 dni z rzędu.
Źródło: Radio 5
Autor artykułu: mp