Prawie trzy promile alkoholu miał w wydychanym powietrzu kierowca Volkswagena Passata, który w poniedziałek spowodował kolizję na ul. 11 Listopada w Suwałkach. I to nie jedyne przewinienie 57-latka. Tuż po zdarzeniu odjechał. Później okazało się też, że nie ma uprawnień do kierowania.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek po godz. 18.00. Jako pierwsi pijanego, śpiącego w samochodzie kierowcę zauważyli przechodnie. To oni zgłosili sprawę dyżurnemu policji. Wcześniej sami próbowali go zatrzymać, ale nie oddał im kluczyków, uruchomił auto i odjechał. Po drodze uszkodził zaparkowaną Toyotę. Niedługo potem funkcjonariusze zatrzymali 57-latka. Trafił do policyjnego aresztu. Wczoraj usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości i spowodowania kolizji. Teraz odpowie przed sądem.