Okłamani przez Jerzego Leszczyńskiego, marszałka województwa podlaskiego czują się związkowcy z suwalskiego PKSu. Twierdzą, że marszałek zadeklarował nieodpłatne przekazanie ich spółki prezydentowi Suwałk, o co sami wnioskowali. Rzecznik prasowy marszałka twierdzi jednak, że żadnej konkretnej odpowiedzi na ten temat nie było i za spółkę miasto musi zapłacić.
W całej sprawie chodzi o konsolidację podlaskich PKSów. Władze województwa chcą połączyć spółki i stworzyć jedną firmę z siedzibą w Białymstoku. Przeciwko są związkowcy z PKSów w Siemiatyczach, Zambrowie, Łomży i Suwałkach. Uważają, że ich firmy na tym stracą. Spotykali się w tej sprawie z marszałkiem. Jarosław Żaborowski, przewodniczący Samorządnego Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników PKSu w Suwałkach twierdzi, że w lipcu, podczas takiego spotkania zapytali marszałka o szansę przekazania suwalskiej spółki prezydentowi Suwałk. Nie kryli, że to dla nich dobre rozwiązanie. Marszałek miał publicznie wyrazić zgodę. Kiedy z oficjalnym pismem wystąpił Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk, w odpowiedzi otrzymał cenę – 5 milionów złotych. – Okazuje się, że pan marszałek nas okłamał – kwituje związkowiec.
Aby do końca wyjaśnić sytuację, Radio 5 zwróciło się do rzecznika prasowego marszałka z pytaniem: „Czy to prawda, że Marszałek Województwa Podlaskiego podczas spotkania ze związkowcami PKS Suwałki w lipcu tego roku poinformował, że jeżeli Miasto Suwałki zechce przejąć PKS Suwałki to odda samorządowi spółkę za darmo?” W odpowiedzi czytamy: „Nie padła żadna konkretna i oficjalna odpowiedź na takie pytanie, bowiem wcześniej nie było to przedmiotem analiz i rozważań Zarządu Województwa, a decyzje w takich sprawach zarząd podejmuje kolegialnie.”
Jednocześnie rzecznik wyjaśnia, że zgodnie z prawem województwo może oddać gminie spółkę za darmo, o ile przedmiot działalności tej spółki jest związany z zadaniami własnymi gminy i realizuje wspomniane zadania na jej terenie. Autobusy suwalskiego PKS jeżdżą po całym kraju, a nawet za granicę RP, więc miasto tych przesłanek nie spełnia. Istnieje natomiast możliwość zbycia akcji PKS w Suwałkach na rzecz miasta.
Jak na taką informację zareagują związkowcy z suwalskiego PKSu trudno powiedzieć. Wcześniej informowali, że jeśli władze województwa nie zatrzymają procesu konsolidacji, załoga jest gotowa nawet na strajk. O pomoc prawną związkowcy poprosili wojewodę podlaskiego. Wiadomo, że Plan Połączenia Spółki PKS w Białymstoku ze spółkami PKS w Suwałkach, w Łomży, w Zambrowie i w Siemiatyczach trafił już do sądu rejestrowego.