Ełk
To miał być żart.
Jednak nieodpowiedzialne zachowanie mężczyzny na ełckim dworcu wywołało nie tylko niepotrzebną reakcję służb, ale i przerażenie u innych. 34-latek z Olecka zaczepiał przypadkowe osoby i mówił im, że ma koronawirusa. Przechodnie zareagowali, na miejsce wezwany został patrol. Przyjechali policjanci ubrani w specjalne kombinezony.
Jak informuje Agata Kulikowska de Nałęcz z policji, w trakcie rozmowy z nimi mężczyzna przyznał, że jest zdrowy, a całą sytuację wywołał dla żartu.
Mandaty w wysokości tysiąca złotych mężczyzna dostał za zakłócanie porządku publicznego i umyślne wprowadzenie policjantów w błąd, co do miejsca swojego zamieszkania. 34-latkowi grozi też 5 tysięcy złotych grzywny za wywołanie niepotrzebnej interwencji. Zostanie też obciążony kosztami jej przeprowadzenia.
Dodajmy, że mężczyzna był pijany.
Źródło: KPP Ełk
Autor artykułu: mp