Nie poprawia się sytuacja w giżyckim szpitalu. Z powodu braku koordynatora pododdziału noworodkowego lada dzień może zostać zawieszone funkcjonowanie trzech oddziałów. Starostwo Powiatowe, które jest właścicielem szpitala, szuka wykwalifikowanych lekarzy, chętnych do pracy w giżyckiej placówce.
– Szukamy już nie tylko w Polsce, ale i na Litwie – mówi starosta, Wacław Strażewicz.
Tymczasowe zamknięcie oddziału ginekologiczno-położniczego i pododdziału noworodkowego oznacza, że przyszłe matki z powiatu giżyckiego będą musiały rodzić w szpitalach w innych miastach.
Starosta Wacław Strażewicz uspokaja, że w nagłych przypadkach możliwe będzie jednak odebranie porodu w Giżycku.
W ostatnich latach w giżyckim szpitalu rodziło się średnio ponad pół tysiąca dzieci rocznie.