Suwalszczyzna
Coraz więcej turystów pojawia się ostatnimi tygodniami w Wigierskim Parku Narodowym. Pogoda dopisuje, a szlaki są gęsto uczęszczane przez kolejnych spragnionych kontaktu z przyrodą mieszkańców regionu. Nie wszyscy jednak na łonie natury zachowują się tak, jak powinni. Jak mówi Adam Januszkiewicz z Wigierskiego Parku Narodowego, wciąż pojawiają się „czarne owce” wśród turystów.
W czasie panującej w kraju suszy niebezpieczeństwo stwarzają także ci, którzy nieodpowiedzialnie rozpalają ogniska na terenie parku. Niestety, takich turystów także nie brakuje. Adam Januszewicz przypomina, że oficjalne miejsca, w których dozwolone jest rozpalenia ognia, wciąż nie są formalnie dopuszczone do użytku z powodu epidemii koronawirusa.
Przepisy nie zezwalają również samowolnie rozpalać ognisk tam, gdzie akurat nam się spodoba, bo „jest ładnie”.
Autor: DS