Suwałki
Jest nowy głos w dyskusji o sytuacji w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej w Suwałkach, gdzie w styczniu doszło do nieformalnego protestu kierowców komunikacji miejskiej. Do Czesława Renkiewicza, prezydenta Suwałk wpłynęło właśnie pismo od pracowników PKG, w którym nie zgadzają się z opinią, aby byli źle traktowani przez prezesa spółki. W dokumencie dodają, że w ostatnich latach w PGK wiele się zmieniło na lepsze. Po treścią podpisało się prawie 90 spośród 150 pracowników PGK. Dokument przedstawił Kamil Sznel, kierownik biura prezydenta miasta.
Przypomnijmy, że wcześniej związkowcy z PGK zupełnie inaczej przedstawiali sytuację w spółce i relacje z Dariuszem Przybyszem, jej szefem. Po tym jak w styczniu zarząd PGK odmówił podwyżek, spółkę dotknęła duża absencja. Znaczna część kierowców była na zwolnieniach lekarskich, a PGK nie zdołało zrealizować około 160 kursów. Dlatego, aby zapobiec powtórce trudnej sytuacji, część połączeń spółka powierzyła prywatnej firmie. To pociągnęło za sobą zwolnienie 9 kierowców. Przeciwko zwolnieniom wystąpili opozycyjni radni miejscy Prawa i Sprawiedliwości i ugrupowania Mieszkańcy Suwałk. W samorządzie rozgorzała dyskusja. Na zwołanej w tej sprawie sesji Rady Miejskiej Zdzisław Wasilewski, przewodniczący jednego ze związków zawodowych nie krył gorzkich słów pod adresem prezesa.
Zdaniem Kamila Sznela, kierownika biura prezydenta Suwałk pismo rzuca nowe światło na sytuację w PGK.
Nie wiadomo, kto był inicjatorem zbiórki podpisów pod przesłanym pismem i kto zbierał podpisy wśród załogi PGK.
Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio 5 niebawem PGK czeka kontrola Państwowej Inspekcji Pracy, a zwolnieni kierowcy zamierzają dochodzić przywrócenia do pracy przed sądem.
Autor: AP