Suwalska policja złożyła odwołanie od wyroku sądu w sprawie zakłócenia otwarcia wystawy poświęconej generałowi Władysławowi Andersowi w Archiwum Państwowym w Suwałkach. Mowa o głośnej sprawie, która swój początek ma w marcu ubiegłego roku. Jak już informowaliśmy, podczas otwarcia wystawy, kiedy przemawiała Anna Maria Anders, córka generała i kandydatka w wyborach uzupełniających do Senatu, kilka osób ze znaczkami Komitetu Obrony Demokracji podniosło głos. Zarzucili organizatorom, że prowadzą kampanię wyborczą. Sprawą awantury zajęła się policja, która skierowała do sądu wnioski o ukaranie pięciu osób. Podczas procesu mundurowi przekonywali, że przedmiotem sprawy jest wykroczenie polegające na zakłóceniu spokoju. W ocenie oskarżyciela, obwinieni, którzy uważali, że łamane było prawo wyborcze, mogli poinformować o tym funkcjonariuszy i nie musieli wszczynać awantury. Obrońca obwinionych twierdził, że w całym procesie nie chodzi o wykroczenie, tylko o swobody obywatelskie. Obrona stanęła na stanowisku, że podczas wystawy w Archiwum zorganizowanej za publiczne pieniądze, nie powinna paść żadna sugestia na temat wyborów, a obecne tam osoby miały obowiązek na takie sugestie zareagować. Sąd uniewinnił obwinionych stwierdzając, że obwinieni mieli prawo do wyrażenia swojej opinii. Już wtedy Jarosław Golubek z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach zapowiedział, że policja odwoła się od tego wyroku.