Region
Nie tylko zagrożenie COVID-19 powinno nas powstrzymać przed wizytami w lesie. Komenda Głównej Państwowej Straży Pożarnej wprowadziła trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarami w lasach. Obowiązuje on niemal w całej Polsce, w tym w kompleksach leśnych północno-wschodniej Polski. Od początku roku leśnicy i strażacy są postawieni w stan podwyższonej gotowości. Pierwsze pożary w lasach wybuchły już w styczniu. Łącznie od początku roku we wszystkich polskich lasach wybuchło 987 pożarów. W zarządzanych przez Lasy Państwowe – 214.
Obecnie sytuacja pożarowa jest jeszcze bardziej niestabilna. Nie poprawia jej brak opadów, ściółka jest bardzo sucha. Monitorowana codziennie jest wilgotność ściółki w lasach. Kontrole są prowadzone dwa razy dziennie w 60 strefach prognostycznych. Leśnicy ostrzegają przed dużym zagrożeniem pożarowym w lasach, a strażacy apelują też, by nie wypalać traw.
Po zimie trawy są wysuszone i palą się bardzo szybko, zaś prędkość rozprzestrzeniania się pożaru może wynosić ponad 20 kilometrów na godzinę. W przypadku dużej prędkości wiatru i gwałtownej zmiany jego kierunku, pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania.
Wypalanie traw narusza przepisy ustawy o ochronie przyrody, ustawy o lasach i kodeksu wykroczeń. Grożą za to sankcje karne. W przypadku, gdy wypalanie traw stanowi zagrożenie dla wielu osób lub mienia wielkich rozmiarów, sprawcę podpalenia można ukarać kwotą nawet 5 tysięcy złotych – przypominają strażacy. Przypomnijmy, że związku z epidemią COVID-19 w całym kraju obowiązuje całkowity zakaz wchodzenia do lasów i Parków Narodowych.
Autor: SzK