Licytacje, koncerty, pokazy i setki wolontariuszy na ulicach – tak w Suwałkach wyglądał 24 finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Od rana w mieście kwestowało ponad 200 osób, które pomimo zimna i zmęczenia, jak co roku, nie zawiodły.
Oprócz ulicznej kwesty na suwalczan czekały też atrakcje w Suwalskim Ośrodku Kultury oraz Parku Naukowo-Technologicznym. Były występy artystyczne, warsztaty zumby i przede wszystkim pokazy w laboratoriach – ratownictwa medycznego, multimedialnym i chemicznym. – Gramy wspólnie z Orkiestrą i otwieramy się na suwalczan- mówi Rafał Peszka, prezes Parku Naukowo-Technologicznego w Suwałkach.
Tegoroczny finał największej zbiórki charytatywnej w Polsce – w Suwałkach obył się bez tradycyjnego światełka do nieba, czyli pokazu sztucznych ogni. Nie zabrakło jednak licytacji. Suwalczanie mogli kupić między innymi orkiestrowe gadżety, karnety na zajęcia piłkarskie, dzieła sztuki, przejażdżki symulatorem ambulansu, czy prace artystyczne. Najciekawsza okazała się jednak możliwość nadania własnego imienia jednej z auli w Parku Naukowo-Technologicznym. Zadowolenia z przebiegu całodniowej akcji nie krył Karol Świerzbin, szef miejscowego sztabu Orkiestry. – Mieszkańcy regionu, jak zwykle okazali się niezwykle hojni- mówił. – Pomagać po prostu trzeba – odpowiadają z kolei suwalczanie.
Do godziny 17.00 udało się zebrać ponad 15 tysięcy złotych, ale licznik się jeszcze nie zatrzymał i pieniądze do suwalskiego sztabu będą spływały przez kilkadziesiąt godzin. W tym roku zebrane środki zostaną przeznaczone na zakup urządzeń medycznych dla oddziałów pediatrycznych oraz dla zapewnienia godnej opieki medycznej seniorów.