Zwykle sięgając po paletę cieni, musimy liczyć się z tym, że będziemy chcieć więcej. Na jednej się nie skończy, choćby była bardzo bogata! Palety urzekają nie tylko bogactwem kolorów i wkończeń. Widząc je, rysują się przed naszymi oczami różne rodzaje makijażu, na różne okazje, o różnym charakterze. Wydaje nam się, że jeśli zaczniemy korzystać z palet, oko będzie wyglądać jak spod pędzla wizażystki. Czy rzeczywiście tak jest?
Palety nude
Wybierając pierwszą paletę, powinniśmy mieć świadomość, że dopiero zaczynamy przygodę z kolorami w makijażu oczu. Zanim nauczymy się korzystać z wielu cieni na powiece, czekają nas wpadki. Mogą być związane z niewystarczającym zblendowaniem odcieni, ale też z niewłaściwym ich użyciem. W rozbudowanych paletach mamy zazwyczaj wiele możliwości łączenia kolorów, ale nie wszystkie ze sobą współgrają na jednakowym poziomie. Dlatego lepiej jest zacząć od palet w kolorach nude. Urban Decay i ich bestsellerowe palety Naked doskonale sprawdzą się w rękach amatorów i pozwolą na wypracowanie techniki makijażu, która przyda się również przy intensywniejszych kolorach. Palety Naked, zarówno jeśli chodzi o 6 czy o 12 kolorów są takimi, które nie pozwolą na zrobienie sobie makijażowej krzywdy. Doskonale się blednują, więc nie musimy martwić się o plamy na powiekach. Naturalne odcienie dopasowują się do każdego typu urody i wyglądają dobrze bez względu na to, jakie kolory wybierzemy. W mniejszych paletach cienie są matowe, w bardziej rozbudowanych mamy już miks z drobinkami i wykończeniem satynowym.
Jeśli chodzi o odcienie nude, ciekawą alternatywą dla bardziej zaawansowanych są palety Huda Beauty The New Nude Palette oraz mniejsze: Nude Obsessions. Są to cienie o doskonałej pigmentacji. Wykonamy nimi makijaż delikatny, lekki, ale jednocześnie jedyny w swoim rodzaju, bo okraszony przepięknym błyskiem na oku. Palety od Huda Beauty zdecydowanie lepiej sprawdzą się we wprawionych już rękach. Tutaj powinniśmy postawić też na odpowiednie pędzle – w zależności od efektu, jaki chcemy uzyskać. Musimy mieć też doświadczenie w nakładaniu folii – wiedzieć, na jaką bazę je zastosować oraz jak aplikować, by nie osypały się na policzki.
Rozbudowane palety – czy warto
Cienie do powiek w rozbudowanych paletach to nie 12 kolorów, ale niekiedy nawet blisko 200 – taką paletą z 196 odcieniami jest np. Makeup Revolution Creative Palette. Oczywiście dobrze jest mieć taką gamę kolorystyczną, aby móc stworzyć wiele makijaży. Jednak w praktyce jest tak, że nawet w palecie o 12 cieniach mamy swoje ulubione kolory i wykończenia, z których korzystamy częściej. Tak rozbudowane palety jak te liczące kilkadziesiąt cieni przeznaczone są raczej dla profesjonalistów, którzy w swoim fachu na co dzień wykonują makijaże o różnym charakterze. Oni też wiedzą doskonale, jak łączyć kolory, aby uzyskać niepowtarzalny efekt. Rozbudowane palety zdecydowanie lepiej sprawdzą się też w przypadku osób, które wykonują makijaż sceniczny – tu częściej stawia się na kolor, ale i na intensywność. Można eksperymentować i bawić się możliwościami rozszerzonych wersji.
Artykuł sponsorowany