Ełk
Najpierw był lawinowy wzrost odwiedzin, a później nastąpiło załamanie i całkowite zamknięcie.
Ełcki park wodny podnosi się po zamknięciu spowodowanym pandemią koronawirusa. Pływalnia nie pracowała przez 86 dni. Przez ten czas przeszła przegląd i planowany remont.
Użytkownicy wrócili 6 czerwca.
– Ten rok zapowiadał się bardzo dobrze – mówi Dariusz Jeżewski, manager sportu w ełckim MOSiRze.
Później przyszedł koronawirus. Wraz z pandemią nastąpiło zamkniecie wszystkich atrakcji MOSiRu. Również parku wodnego.
Ta przerwa w działalności trwała 86 dni, do 6 czerwca. Liczba odwiedzających pływalnię nie wróciła jeszcze do tej sprzed pandemii.
Największy problem, to brak grup zorganizowanych, zajęć rekreacyjnych i klubów sportowych, które zazwyczaj korzystały z basenu.
Wraz z uczestnikami zajęć, na pływalni pojawiali się użytkownicy indywidualni. Na przykład rodzice przyprowadzali dzieci i sami korzystali z atrakcji parku wodnego.
Obecnie sytuacja się po woli zmienia.
Poprawy frekwencji władze MOSiRu spodziewają się we wrześniu. Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego wrócą grupy ze szkół, klasy sportowe i kluby. Będzie też większe zainteresowanie ofertą zajęć zorganizowanych, czyli aqua-aerobikiem, czy ćwiczeniami na ełckiej pływalni. Wszystko przez systematyczne luzowanie przez rząd obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa.
Źródło: Radio 5
Autor: wk