Radio 5

PGO pozbyło się problemu – zasługa epidemii

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Suwałki

Koronawirus pomógł rozwiązać problem rosnącej góry folii w Suwałkach. Spowodowane epidemią zamknięcie granic przyczyniło się do spadku cen spalania odpadowej frakcji energetycznej, czyli właśnie folii składowanej na placu miejscowego Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami. Już we wrześniu ubiegłego roku informowaliśmy, że ten problem narasta. Na placu PGO zalegało wówczas 6 tysięcy ton odpadów. Śmieci nie chciała przyjąć najbliższa, białostocka spalarnia. Swoją decyzję tłumaczyła brakiem mocy przerobowych. Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami ogłosiło przetarg na odbiór frakcji, ale nikt do niego nie przystąpił. Co więcej, nawet gdyby ktoś się zgłosił, to koszty zbycia folii były bardzo duże. Za spalenie tony tego odpadu PGO musiałoby płacić grubo prawie 800 złotych. To drogo, bo jeszcze w 2018 cena była trzykrotnie niższa.

Kiedy doszło do pandemii, rząd zamknął granice i do Polski przestały napływać śmieci z innych państw. Okazało się, że spalarnie nie tylko mają wolne moce przerobowe, ale są gotowe spalać odpady taniej. Dzięki temu PGO zbyło frakcję o 20 % taniej, niż miałoby to miejsce w styczniu i nie musi wozić śmieci do Białegostoku, bo odbiorca sam pokrywa koszt transportu do spalarni w Mławie.

Wiadomość przekazał Radiu 5 Izydor Walendzewicz, prezes PGO:

https://archiwum.radio5.com.pl/wp-content/uploads/2020/05/folie-mp3.mp3?_=1

Autor: AP