Prawie trzysta razy tej zimy pomagali w odpaleniu aut funkcjonariusze Straży Miejskiej w Suwałkach. Zima powoli mija, próśb o pomoc jest mniej dlatego mundurowi podsumowali akcję. Jak mówi Grzegorz Kosiński, komendant Straży Miejskiej, najwięcej zgłoszeń było po największych mrozach. Bywało, że jego podwładni nie nadążali z pomocą, bo urządzenia do rozruchu aut z niesprawnymi akumulatorami rozładowywały się po kilkunastu interwencjach.
Komendant nie kryje, że bezpłatna pomoc przy uruchamianiu aut ociepla wizerunek jego formacji. Grzegorz Kosiński dziękuje też za odzew z jakim spotkała się jego ostatnia prośba o ubrania dla bezdomnych. Wielu suwalczan zdecydowało się przejrzeć szafy i pomóc potrzebującym.
Komendant chciał też wyjaśnić wszystkim, którzy dziwili się takiej zbiórce, że była ona bardzo potrzebna. Przyznał, że ubrania można kupić nawet za złotówkę, ale bezdomni są tak niezaradni, że sami tego nie zrobią. Co więcej, kiedy trafiają do noclegowni, ich własne ubrania często nie nadają się do prania.