Szelment
Na zarzuty Stowarzyszenia WOSiR Szelment Ski odpowiadał we wtorek (23.04.19), na konferencji prasowej Paweł Żuk, prezes wojewódzkiego ośrodka narciarskiego w podsuwalskim Szelmencie. Chodzi o wystąpienie sprzed tygodnia, kiedy zrzeszeni w stowarzyszeniu narciarze spotkali się z dziennikarzami, aby przedstawić swoje zastrzeżenia do kierowania ośrodkiem. Twierdzili, że zarząd nie ma koncepcji na jego funkcjonowanie. Ośrodek jest źle zarządzany, szefostwo nie organizuje imprez, a proponowane ceny zjazdów są zbyt wysokie. Zarzucają, że w sezonie część tras nie jest naśnieżana. W efekcie, jak mówili, liczba klientów na przestrzeni lat spadła z 120 tysięcy do 70 tysięcy. W związku z tym wystosowali w tej sprawie pismo do Zarządu Województwa Podlaskiego – właściciela obiektu, w którym przedstawili swoje zarzuty. Jednak odpowiedź, którą otrzymali, ich nie usatysfakcjonowała.
We wtorek (23.04.19), w odpowiedzi na konferencję Stowarzyszenia, prezes zorganizował swoje spotkanie z mediami, na które zaprosił też obecnych i byłych pracowników WOSiR Szelment. Twierdził, że na konferencji stowarzyszenia nie padło ani jedno słowo prawdy. Zapewniał, że dane finansowe oraz liczba klientów i imprez przeczy zarzutom członkom stowarzyszenia.
Podczas wystąpienia prezes przytaczał szeregi cyfr i dat.
Zapytany, co jego zdaniem było powodem wystąpienia członków stowarzyszenia, Paweł Żuk stwierdził, że trudno o odpowiedź bez konfrontacji.
Natomiast w ocenie Pawła Lewkowicza, obecnego na konferencji, byłego już pracownika WOSiR Szelment, zarzuty wynikają z prywatnych relacji, bo ośrodek się rozwija, więc trudno o zastrzeżenia.
Autor: AP