Suwałki
Do interpelacji w sprawie dyskryminacji suwalskich firm odniósł się Czesław Renkiewicz, prezydent miasta. Chodzi o niedawne wystąpienie Sławomira Sieczkowskiego, radnego ugrupowania Mieszkańcy Suwałk. Radny stwierdził, że zgłosili się do niego przedsiębiorcy, którzy czują się dyskryminowani przez samorząd w zakresie inwestycji. Jak napisał radny, właściciele firm uważają, że suwalskie przedsiębiorstwa są na straconej pozycji, mają mniejszą „siłę przebicia”, obciążane są wysokimi karami w związku z realizacją zamówień. Ponadto otrzymał sygnały, iż większe, zewnętrzne firmy są traktowane „łagodniej”, łatwiej uzyskują wydłużenie terminów realizacji oraz adekwatne wynagrodzenie za wszelkie dodatkowe prace, nieujęte w pierwotnym zamówieniu. W związku z interpelacją Czesław Renkiewicz, prezydent miasta, zorganizował w środę (29.01) konferencję prasową, w której przedstawił dane dotyczące miejskich inwestycji. Jak poinformował, od 2018 roku miasto zrealizowało lub realizuje w sumie 101 inwestycji. Niemal połowę z nich wykonały lub jeszcze wykonują firmy miejscowe. W przypadku pięciu przedsięwzięć miasto nałożyło kary za opóźnienia, ale ich wykonawcą były firmy z siedzibą poza Suwałkami. Prezydent podkreślił, że miasto działa w zakresie prawa i nie może ani nikogo dyskryminować, ani faworyzować. Dlatego zarzut o dyskryminację uważa za nieuzasadniony.
Czesław Renkiewicz dodał, że w wielu przypadkach miasto idzie firmom na rękę, przesuwając terminy, natomiast w przypadku dodatkowych prac odpowiednio zwiększa kwoty, które trafiają do wykonawcy. Prezydenta dziwi natomiast sytuacja, w której zewnętrzne firmy proponują niższe ceny, niż firmy rodzime, które mają swoje zasoby na miejscu i nie muszą płacić za delegacje pracowników.
Autor: AP