Suwałki
Mniej bójek, zniszczeń mienia, uszkodzeń ciała i innych wykroczeń notują suwalscy policjanci po wprowadzeniu w mieście nocnej prohibicji. Zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach benzynowych obowiązuje w Suwałkach od połowy lipca. Handlować alkoholem nie można w nocy, od 23.00 do 6.00. O takie ograniczenie wnioskowała Komenda Miejska Policji w Suwałkach, a radni wniosek przyjęli. Zakaz miał zapewnić mieszkańcom spokój, ład i porządek publiczny w godzinach nocnych. Miesiąc po wejściu w życie zakazu funkcjonariusze postanowili sprawdzić efekty. Porównali liczbę przestępstw i wykroczeń w pierwszym miesiącu obowiązywania zakazu z miesiącem poprzedzającym jego wprowadzenie i z analogicznym okresem roku ubiegłego. Pod uwagę wzięli obręb sklepów z alkoholem. Okazało się, że liczba interwencji spadła niemal o połowę, a wykroczeń więcej, niż o połowę. Było mniej bójek, rozbojów i uszkodzeń ciała. Szczegóły przedstawiał w środę (22.08) dziennikarzom młodszy aspirant Mateusz Biziewski z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.
Tam, gdzie mowa o wykroczeniach, mundurowi mają na myśli między innymi awantury, szarpaniny, ale też publiczne oddawanie moczu.
Policjant zaznacza, że zmiany zaszły jedynie w obrębie sklepów. Na osiedlach liczba interwencji i wykroczeń jest taka sama, jak wcześniej.
Autor: AP