O miejskich wydatkach na promocję zrobiło się głośno w Augustowie. Chodzi o 265 tysięcy złotych, które miejscy radni „przesunęli” z budżetu promocji do wydatków inwestycyjnych. W efekcie, na propagowanie walorów turystycznych Augustowa, w budżecie zostało kilka tysięcy złotych. Decyzja spotkała się z licznymi komentarzami. Wojciech Walulik, burmistrz Augustowa nie kryje, że trudno mu zrozumieć krok radnych.
Filip Chodkiewicz, przewodniczący Rady Miejskiej przyznaje, że poprawki w budżecie były, ale zaznacza, że ograniczenie wydatków na promocję jest tylko „skrótem myślowym”. Tłumaczy, że w budżecie nie było sprecyzowane, na jakie przedsięwzięcia trafią wskazane środki, dlatego kwotę przesunięto. Przewodniczący zapewnił, że jeśli tylko burmistrz wskaże konkretny wydatek, radni przeznaczą pieniądze.
Tymczasem Wojciech Walulik mówi, że trudno mu będzie z każdym wydatkiem zwracać się do radnych i działania promocyjne mogą być niemożliwe.