Około 30 pracowników Poczty Polskiej, głównie listonoszy, protestowało w czwartek (16.03) po południu na ulicy Pułaskiego w Suwałkach. Pikietujący przeszli wzdłuż ulicy. Nieśli dwa transparenty. Na jednym duży napis: Przepraszamy, że listy nie dochodzą na czas. Jest nas za mało!!!”. Na drugim widniał napis: „W celu przywrócenia dobrego imienia Poczcie Polskiej i jakości usług żądamy: – podwyżki wynagrodzenia zasadniczego o 1000 złotych brutto, pensja nie może być niższa niż 3200 złotych brutto dla pracowników eksploatacji; – odtworzenia rezerwy chorobowo-urlopowej; – przywrócenia premii czasowej; – reorganizacji i zmniejszenia rejonów. Żaden z protestujących nie chciał zabrać głosu przed kamerą i mikrofonem Radia 5. Wyjaśniali, że nie chcą zabierać głosu, bo boją się represji. Poza mikrofonem tłumaczyli, że w ten sposób chcą przyłączyć się do ogólnopolskiego protestu listonoszy. Narzekali na niskie zarobki i dużą ilość pracy. Mówili, że po wielu latach pracy dostają półtora tysiąca złotych netto pensji.