Suwałki
– Moment jest niefortunny i trudny, ale życie toczy się dalej – mówi Dorota Jabłońska, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Suwałkach, które przymierza się do wprowadzenia międzynarodowej matury. Chodzi o koszty takiego kształcenia, jakie będzie musiało ponieść miasto. Kiedy, w czasie pandemii koronawirusa samorząd oszczędza na czym może, szkoła jest na finiszu uruchomienia klas, które podniosą koszt kształcenia o kilkaset tysięcy rocznie. Dyrektor wierzy jednak, że radni poprą decyzję w tej sprawie.
Nauczanie w jednej klasie, która przygotowuje do międzynarodowej matury, w ocenie dyrektor, jest o ponad 120 tysięcy złotych rocznie droższe, niż ma to miejsce w typowych klasach. W planie I LO są dwa takie oddziały, a nauczanie musi objąć dwa ostatnie roczniki. Czy klasy będą dwie, czy jedna, okaże się „w praniu”, niemniej koszty kształcenia wzrosną. Co więcej, koszt będą musieli ponieść sami rodzice uczniów, bo za każdy z 6 egzaminów przyjdzie im zapłacić po około 100 dolarów.
Międzynarodowa matura, do której chce przygotowywać I LO w Suwałkach, jest przepustką na wyższe uczelnie na całym świecie. Głosowanie nad uchwałą w sprawie zezwolenia szkole na utworzenie oddziałów międzynarodowych odbędzie się w środę.
Autor: AP