Wizja lokalna odbyła się w barze z kebabem oraz bezpośredniej okolicy lokalu przy ul.Armii Krajowej w Ełku, gdzie w sylwestrową noc doszło do zabójstwa 21-letniego mężczyzny. Działania policjantów i prokuratorów mające pomóc ustalić przebieg tragicznych zdarzeń z nocy 31 grudnia 2016 roku rozpoczęły się w środę (01.03.) wieczorem i prowadzone były do późnych godzin nocnych. Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez reportera Radia 5 wynika, że w wizji uczestniczyli świadkowie sylwestrowej tragedii. Na miejscu nie przeprowadzono jednak czynności z udziałem oskarżonych w tej sprawie 41-letniego Algierczyka- właściciela lokalu gastronomicznego i 26-letniego Tunezyjczyka- kucharza. Na czas podejmowanych działań wstrzymany został ruch na odcinku ul.Armii Krajowej od skrzyżowania z ul.Orzeszkowej do skrzyżowania z ul.Wawelską.
Jak informuje Ryszard Tomkiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach, jeden ze świadków odmówił uczestniczenia w eksperymencie i uciekł z miejsca zdarzenia. Śledczy planują jeszcze co najmniej dwie takie wizje, w tym jedną z udziałem podejrzanych.
Przypomnijmy, do zabójstwa doszło przed północą 31 grudnia 2016 roku. Z ustaleń śledczych wynika, że 21-letni Daniel wszedł do lokalu, zabrał dwie puszki napoju i wybiegł. W pościg za nim ruszył właściciel baru – 41-letni obywatel Algierii oraz kucharz, 26-letni Tunezyjczyk. Starszy z nich miał trzymać 21-latka, a młodszy z obcokrajowców zadawać ciosy nożem, które niestety okazały się śmiertelne.
Wobec podejrzanych o dokonanie zabójstwa 26- i 41-latka podjęto decyzję o tymczasowym areszcie. Została ona zaskarżona przez obrońców obcokrajowców, jednak Sąd Okręgowy w Suwałkach uznał że istnieją przesłanki, by mężczyźni pozostali w areszcie. W toku prowadzonego śledztwa okazało się również, że obywatel Tunezji przebywał w Polsce nielegalnie.
Po zabójstwie 21-latka w miejscu tragedii doszło do zamieszek i starć chuliganów z policją. Ponad 30 najbardziej agresywnych osób zostało zatrzymanych i usłyszało zarzuty udziału w zbiegowisku publicznym, napaści na funkcjonariuszy lub niszczenia mienia.
Podejrzanym o zabójstwo grozi nawet dożywocie.