Optymalizacja czeka podlaskie PKSy, które od miesiąca jeżdżą pod nazwą Podlaska Komunikacja Samochodowa Nova Spółka Akcyjna. Jak informowaliśmy, z początkiem stycznia PKSy z Łomży, Suwałk, Siemiatycz, Zambrowa i Białegostoku zostały połączone. Władze województwa podlaskiego uznały bowiem, że to najlepszy sposób na utrzymanie spółek, na trudnym, konkurencyjnym rynku. Przeciwko głośno protestowali związkowcy między innymi z Suwałk. Mówiono nawet o strajku. Do tego jednak nie doszło i komunikacja funkcjonuje jak dotychczas. To nie znaczy jednak, że zmiana była tylko formalnością. Jak mówił w środę (01.02) w Radiu 5 Bogdan Dyjuk, członek Zarządu Województwa Podlaskiego, w spółce trwają analizy tras, potrzeb podróżnych i majątku. Chodzi o optymalizację wykorzystania potencjału firmy. Jak wyjaśniał, każdego przecież razi sytuacja, kiedy autobusy jeżdżą niemal puste.
Władze przyglądają się też zatrudnieniu. Jak wyjaśnił Bogdan Dyjuk, kierowcy firmy stanowią nieco ponad połowę kadry, a przecież są najważniejszy i ich udział w zatrudnieniu powinien być większy.
Co do wcześniejszych protestów w sprawie połączenia spółek, Bogdan Dyjuk stwierdził, że nie ważna jest nazwa firmy, tylko realizacja zadań, a te są przez PKS wykonywane.