Ludzi przypiętych łańcuchami do psich bud można było dziś spotkać na Placu Marii Konopnickiej w Suwałkach. Chodzi o akcję miłośników zwierząt, którzy w ten sposób chcą zwrócić uwagę na cierpienie czworonogów. Problem jest bowiem nadal ogromny i mnóstwo osób zwłaszcza na wsiach trzyma psy na łańcuchach. – Stają się one bardziej agresywne, wyizolowane i dzikie – mówi Anna Walijewska-Maksymowicz z Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych w Suwałkach, współorganizatora akcji.
Uczestników akcji, którzy na własnej skórze przekonali się, jak wygląda świat z perspektywy psa łańcuchowego i jak wycieńczające jest życie na dwóch metrach kwadratowych, najbardziej zaskoczył ciężar takiego łańcucha. – To trzeba poczuć na własnej szyi – mówią.
Przypomnijmy, że według Ustawy o Ochronie Zwierząt „trzymanie zwierząt na uwięzi, która powoduje u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz nie zapewnia możliwości niezbędnego ruchu” jest znęcaniem się – a znęcanie się jest karalne. Co zatem zrobić, jeśli zauważymy psa na uwięzi? – Przede wszystkim sprawdzić, czy ma miskę z wodą, szczelną budę, czy nie jest wychudzony, wyłysiały czy skołtuniony – dodaje Walijewska-Maksymowicz.