Ełk/Warszawa
Cezary Samełko, były zawodowy pięściarz z Ełku, a obecnie trener przygotowania motorycznego, od środy 16 października oficjalnie zasila team Artura Szpilki.
Udało nam się z nim porozmawiać telefonicznie. Cezary opowiedział m.in. o kulisach nawiązania współpracy ze Szpilką, swojej roli w zespole i nastrojach, jakie w nim panują, przed zbliżającą się walką z Fabio Tuiachem.
Na razie, bo ta sytuacja może się zmienić po 26 października. To właśnie wtedy Szpilka skrzyżuje rękawice z Włochem, podczas Knockout Boxing Night w Sosnowcu.
Szpilka ma za sobą dotkliwy knockout. W lipcu zaliczył porażkę w walce z Dereckiem Chisorą.
Mimo to, jak mówi Samełko, nastroje w teamie przed walką z Tuiachem są dobre. Chociaż sam Szpilka podkreśla, że dla niego to „walka o wszystko”.
Samełko zaś, pytany o to, co będzie dalej z jego nowo rozpoczętą karierą w teamie po ewentualnej przegranej Szpilki i opuszczeniem przez niego zawodowego ringu odpowiada, że póki co, to „wróżenie z fusów”.
Trzymamy kciuki za to, że „idealny plan” się ziści. Przypomnijmy jeszcze, że Cezary Samełko to wychowanek ełckiego „Mazura”.
Do jego największych osiągnięć zaliczyć trzeba srebra z mistrzostw Europy w Płowdiwie i Szczecinie w wadze półciężkiej.
Źródło: Radio 5
Autor artykułu: mp