– Suwalczanie mają problem z gawronami i kawkami, bo sami je dokarmiają – tłumaczył na ostatniej sesji Rady Miasta Jerzy Gałązka, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska suwalskiego ratusza. Temat ptactwa podniósł Wojciech Malesiński, radny klubu Prawo i Sprawiedliwość. Szczególną uwagę zwrócił na ulicę Emilii Plater, gdzie mieszkańcy narzekają na hałas i ptasie odchody.
W odpowiedzi Jerzy Gałązka wyjaśniał, że wina leży po stronie samych mieszkańców, którzy poza okresem zimowym dokarmiają ptaki. Zaznaczył, że chodzi o uciążliwe gatunki: gawrony i kawki. Występują na tych osiedlach, gdzie mieszkańcy zostawiają otwarte pojemniki śmietnikowe. W przypadku Emilii Plater korzystały z chleba, który obsługa jednego ze sklepów wynosiła przed śmietnik.
Ptaki przyciągają też wysokie, stare drzewa, gdzie ptakom łatwo zbudować gniazda. Zdaniem naczelnika problem można rozwiązać zamykając wiaty śmietnikowe, przerzedzając stare drzewa i rezygnując z dokarmiania ptaków poza okresem zimowym.