Suwałki
Suwalscy radni podczas sesji będą pili butelkowaną wodę, dopóki nie skończą się jej zapasy. Później ratusz będzie serwował rajcom „kranówkę”. Tak wynika z odpowiedzi ratusza na interpelację Anny Ruszewskiej, radnej koalicyjnego klubu „Łączą nas Suwałki”, która niedawno wystąpiła z wnioskiem, aby promować picie wody z kranu. Zasugerowała, aby promocję zacząć od Rady Miejskiej i na posiedzeniach gremium zastąpić butelkowaną wodę suwalską „kranówką”. Radna powołała się na informacje Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, które twierdzi, że woda z miejskiej sieci nie ustępuje jakością wodom źródlanym z butelek. Dodatkowo jest smaczna, czysta i nadaje się do picia prosto z kranu.
W odpowiedzi na wniosek radnej czytamy, że urząd podjął stosowne działania w tej sprawie już w ubiegłym roku i od listopada nie kupuje butelkowanej wody, a obecnie serwowana pochodzi z wcześniejszych zakupów. Jak ustaliło Radio 5, po zużyciu zapasów, na stołach w sali obrad pojawią się dzbanki z „kranówką”. Kiedy? To zależy od tempa w jakim radni będą pili butelkowaną wodę, która jeszcze pozostała.
Władze przypominają też, że suwalska woda promowana jest przy okazji imprez sportowych, a w miejskich szkołach pojawiły się źródełka z pitną wodą. Takie źródełko zamontowano też przy Zalewie Arkadia.
Autor: AP