Smagali witkami kobiety po łydkach, a oblewali wodą tylko przy ładnej pogodzie – tak „Śmigus Dyngus” obchodzili na Suwalszczyźnie nasi przodkowie. – Sama nazwa drugiego dnia świąt związana jest przecież ze smaganiem – mówi Mirosław Nalaskowski, regionalista z Suwalskiego Ośrodka Kultury. – Trzeba pamiętać, że przed laty, zwłaszcza na Suwalszczyźnie, Wielkanocy często towarzyszył śnieg i oblewanie wodą było po prostu nieroztropne – dodaje.
Geneza „Śmigusa Dyngusa” wywodzi się od zwyczajów pogańskich, w których Słowianie czcili radość po odejściu zimy i przebudzeniu się wiosny. Śmigus głównie polegał na symbolicznym biciu witkami wierzby lub palmami po nogach i oblewaniu się zimną wodą, co symbolizowało wiosenne oczyszczenie z brudu i chorób. Na śmigus nałożył się zwyczaj dyngusowania, czyli wykupienia się pisankami od smagania i oblewania wodą.