Sąd Apelacyjny w Białymstoku odroczył do 8 lutego wydanie wyroku w sprawie zabójstwa żołnierza w Giżycku.
Artur S. został skazany przez sąd pierwszej instancji na karę 25 lat więzienia. Jego obrońca złożył apelację od tego wyroku i chce by jego klient nie odpowiadał za zabójstwo, a za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Przypomnijmy, że do tego tragicznego zdarzenia doszło w sierpniu 2015 roku przed jednym z lokali w Giżycku.
Artur S. mieszkaniec Ostrołęki, uderzył 7 kg stołkiem barowym 21-latka w głowę. Młody żołnierz w wyniku rozległego urazu zmarł po dwóch dniach w szpitalu. 32-latek nie udzielił mu pomocy. Sprawca zabójstwa najpierw wyjechał do rodzinnej Ostrołęki, a później ukrywał się w Warszawie, gdzie po kilku dniach zatrzymała go policja.
Artur S. twierdził przed sądem, że nie chciał zabić a jedynie się bronił.
Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał oskarżonego za winnego zabójstwa z zamiarem ewentualnym i wymierzył mu karę 25 lat pozbawienia wolności. Uzasadniając taki wymiar kary Sąd podkreślił, że oskarżony pozbawił życia osobę zupełnie przypadkową, z którą nigdy wcześniej nie miał żadnego kontaktu, nieporozumienia czy też zatargu. Nie znał również personalów ofiary.
Obrońca 32-latka wniósł apelację od tego wyroku i chce by odpowiadał za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Wczoraj Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpoznał apelację. Wyrok zapadnie 8 lutego.