Suwałki
– Sytuacja jest trudna, ciężka, momentami bardzo niedobra – mówi Andrzej Tynecki, lekarz specjalista chorób wewnętrznych i gastroenterologii oraz ordynator Oddziału Chorób Wewnętrznych Szpitala Wojewódzkiego w Suwałkach. Chodzi oczywiście o koronawirusa. Liczba zakażonych i hospitalizowanych z powodu koronawirusa w suwalskim szpitalu rośnie. Pomocy wymaga kilkadziesiąt osób. Jak mówi Andrzej Tynecki, wszystko wskazuje na to, że kolejne dni będą trudne. Lekarz szacuje, że w województwie podlaskim każdego dnia przybywa około 80 chorych wymagających hospitalizacji. To w praktyce oznacza, że nieduży szpital zapełnia się w niespełna tydzień. Tymczasem czas leczenia pacjentów sięga dwóch tygodni. Prognozy nie są najlepsze.
W związku z tym lekarz apeluje, do osób, które nie muszą bezpośrednio przychodzić do szpitala, aby korzystali z teleporad. Chodzi o kwestie, które nie wymagają bezpośredniej interwencji lekarskiej. – Staramy się opanować sytuację i jest nam ciężko – mówi ordynator.
Z drugiej strony Andrzej Tynecki prosi, aby pacjenci wymagający diagnostyki nie zwlekali z wizytą. – Objawy krwawienia, chorób nowotworowych czy inne, wymagają intensywnej pomocy – wyjaśnia. Zaznacza, że przez zaniedbanie chorzy może umrzeć z innego powodu, nie tylko koronawirusa.
Autor: AP