Na krytykę suwalskich radnych odpowiedział młodszy inspektor Adam Miezianko, komendant miejscowej policji i przypomniał, że jego szefem jest komendant wojewódzki, a nie prezydent miasta. Chodzi o nieobecność komendanta na obradach Rady Miejskiej. W Suwałkach, na przestrzeni lat swoistą praktyką stało się, że komendanci służb mundurowych uczestniczyli w sesjach. Bywało nawet, że na bieżąco odpowiadali na pytania i interpelacje radnych. Od kilku miesięcy komendant policji na obrady nie przybywa, na co niejednokrotnie uwagę zwracali miejscy radni. Wielokrotnie, przy okazji swoich interpelacji, celował w tym Józef Murawko z Bloku Samorządowego.
Tak było między innymi w listopadzie.
i chociażby w styczniu…
Kilka dni temu na internetowej stronie suwalskiej policji pojawiło się stanowisko komendanta w odniesieniu do wypowiedzi radnych. Komendant zwraca w nim uwagę, że jego obowiązkiem jest nadzór nad funkcjonariuszami w celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańców. Zauważa, że nie jest zobowiązany do udziału we wszystkich posiedzeniach rad samorządowych.
W stanowisku czytamy: „Policja jest służbą zhierarchizowaną, a przełożonym służbowym Komendanta Miejskiego jest Komendant Wojewódzki Policji, a nie Prezydent Miasta, czy którykolwiek z organów samorządu terytorialnego.”
Później komendant podaje wyniki, jakie osiągnęła podległa mu jednostka i wysokość środków, jakie władze Suwałk przekazują na Fundusz Wsparcia Policji. Z danych wynika, że miasto ogranicza wsparcie. W 2015 roku było to 120 tysięcy złotych, w 2016 – 97 tysięcy, w ubiegłym roku 50 tysięcy, a w tym roku jeszcze nic.