Szósty dzień pikietuje przed Urzędem Gminy Sejny bezdomny Józef Budko. Mężczyzna nocuje w namiocie, który rozbił przed drzwiami urzędu. Żąda zwrotu mieszkania w Dworku Czesława Miłosza w Krasnogrudzie, które kilka lat temu stracił. Za swoją bezdomność obwinia Fundację Pogranicze i wójta gminy Sejny. W rozmowie z Radiem 5 wyjaśnił, że kilka lat temu pracował jako pilarz w miejscowym nadleśnictwie. Dzięki temu zajmował należący do nadleśnictwa lokal w podsejneńskiej Krasnogrudzie. Później trafił do więzienia. W międzyczasie Nadleśnictwo wydzierżawiło swój teren Fundacji Pogranicze, która utworzyła tam instytucję kultury – Międzynarodowe Centrum Dialogu. Wówczas, jak mówi, stracił dom.
Małgorzata Sporek-Czyżewska z Fundacji Pogranicze przyznaje, że kiedy razem z mężem zakładała Ośrodek, budynki były zrujnowane. Ich lokatorom zaproponowano nowe miejsca, z których byli zadowoleni. Józefowi Budce też zaproponowano dach nad głową. Jednak mężczyźnie albo nie odpowiadały kolejne miejsca, albo je tracił. Kobieta zapewnia, że Ośrodek deklarował pomoc finansową w wynajęciu lokalu. Problem w tym, że mężczyzna chce wrócić do Dworku, a powstały Ośrodek nie posiada miejsc mieszkalnych.
Mężczyzna ma szansę na gminny lokal socjalny, ale – jak powiedział Radiu 5 – takiego rozwiązania nie chce.