Ełk
– To jest nasz krzyk rozpaczy – mówi szef ełckiego schroniska Monar Markot, a jednocześnie radny miejski, Nikodem Kemicer. Chodzi o to, że schronisko wkrótce nie będzie mogło funkcjonować, ponieważ zmieniły się zasady działania takich placówek, jak schroniska i noclegownie dla osób bezdomnych.
Teraz, aby taka placówka mogła funkcjonować, potrzebna jest większa przestrzeń i zaplecze sanitarne. Obecna siedziba schroniska tych wymagań nie spełnia. Potrzebna jest nowa. I tu pojawia się problem, ponieważ ełcki Monar nie ma się gdzie przeprowadzić. – Placówce grozi więc likwidacja, a jej 36 mieszkańców trafi na bruk – alarmuje Nikodem Kemicer.
Pojawiła się propozycja, aby sytuacja schroniska stała się tematem specjalnej debaty rady miasta.
– To dobry pomysł – ocenia Włodzimierz Szelążek, przewodniczący rady.
– Liczymy na konstruktywne rozmowy, nikogo nie zostawimy bez dachu nad głową – zapewnia Artur Urbański, zastępca prezydenta Ełku.
Specjalna sesja rady miasta, poświęcona sytuacji schroniska Monar Markot, odbędzie się prawdopodobnie we wrześniu.
Źródło: Radio 5
Autor artykułu: wk